Najnowsze wpisy


lut 23 2002 Bol
Komentarze: 0

Dzis po wielu przezyciach i czyms wiecej nie jestem ta sama dziewczyna. Bylam moze beztroska i szczesliwa, plena zycia i podziwu, cieszylam sie wszytstkim i nie widzilam zlego na tym swiecie. Dzis jest innaczej. Jestem inna. Czasem mi sie wydaje ze nie mam uczuc ale umiem plakac i smiac sie chociaz to nie jest to samo. Dziwne uczucie. Nie moge tego zrozumiec. Nienawidze tego czegos. A to tak boli. Niewiem co zrobic.

nea : :
lut 08 2002 ciag dlaszy nastapil ....
Komentarze: 3

Po jakims ponad 6 miesiacach pracowania tak, postanowilam powiedziec nie. Ja tego nie chcialm ...nie chcialm skonczyc tak. Moze juz stalam sie zlodziejka ale oczekiwalam czegosc innego od zycia. Czego??? Wciaz tego szukam. Pewnego dnia oznajmilam mu to a on sie wciekl. Dotad nidy nie widzilam go w takim stanie. Podejrzewalam sie wypil cos albo cos wzial. Niewiem. Zaczelismy sie klocic a on uderzyl mnie. nie jeden nie dwa. Ale kilka razy. Kopnal mnie tez. Naszczescie jego kolega przyszedl i zatrzymal go. Pomogl mi doprowadzic mnie do stanu wygladalnosci. Chcial mnie zaprowadzic do lekarza, ale odmowilam. Niechcialm aby rodzice cos sie dowiedzieli. Mialam kilka siniakow i duzego krwiaka na brzuchu ale to wszytko. Wiec wtedy zaproponowal mi abym odwiedzila jego przyjaciela- studencik na medycynie ale na boku dealer. Powiedzila ze krwiak zniknie kompletnie po miesiacu albo ponad. Dal mi cos przeciwbolowego. Nawet nie pytalam co to jest.

Wrocilam do domu. Mama nic szczegolnego nie zauwazyla. Powiedzilam tylko ze sie przwrocilam i potuklam przez to. Wiec nic wiecej nie powiedzila na ten temat. Srodek ktory dostalam pomaglam mi przez jakis czas ale kiedy sie skonczyl nadszedl ciezki czas. Nie moglam wytrzybac bo bolalo. Wtedy postanowilam odwiedzic studencika a wtedy on juz kazal sobie placic. Wiec zaplacilam. I tak przez prawie dwa tygodnie. Kiedy sobie uswiadomilam ze prawie sie uzalezniam sie...........................

Calymi nocami plakam i pytalam dlaczego ja. Dalczego odrazu nie powiedzilam nie. Dalczego? Dalczego? zadaje sobie to pytanie od dawna. Przeszlam tyle a chcial wykrzyczec to wszytko calemu miastu. Ale tyle przeszlam aby nik o tym nie wiedzialam. Mialam juz to wszytsko zostawic. O nie. Bylam silna i jestem silna.

Mam nadzieje ze nigdy wiecej nie ulegne.

 

Ten wpis dedykuje wszytkim ktorzy przesli w zyciu cos.

 

nea : :
lut 08 2002 TAKIE ZYCIE ...
Komentarze: 3

Gdzie to ja skonczylam swoja historie. Chyba gdzie jak poznalam "go".

Czesto sie widywalismy. Mysle ze w pewnym sensie uzaleznilam sie od niego. Nigdy nie myslam ze przez niego bede cierpiec i ze przejde pieklo. Zastanawiam sie nie kierowala mna milosc do niego. Tak conajmniej mi sie zdawalo ... ze go kocham. Ale to bylo pewnie zludzenie.

On nie byl typowym chlopakiem z osiedla. nigdy nie wspominal o rodzinie nic. Chyba nie mial dobrych kontakotw z rodzicami. Zawsze dobrze ubrany, czysty i uprzejmy jak dzentelment. Powazny ale dowcipny. Wydawaloby sie ze wszytko w porzadku, ale niestety nie. Byl zlodziejem. Tak zarabial na zycie. A mi to nieprzeszkadzalo... a moze nie chcialam tego widziec.

Pewnego razu przedstawil on mi swoich "przyjaciol", a raczej wspolnikow od roboty. wtedy zaproponowal mi abym mu pomagala i dolaczyla sie do niego. Dotad nie wiem dlaczego powiedzilam tak. Ale chyba chcialm poczuc ten dresz emocji ktory wiaze sie z tym. Na paczatku przedstawil mi organizacje i jak wszytko dziala. A po tym moj pierwszy raz w akcji.

nea : :
lut 08 2002 ...
Komentarze: 3

Ta pierwszy wpis chwcialbym zadetykowac wszytkim ludzion, ale przedewszystkim osobom ktore czytaja blogi oraz je pisza.

Za bardzo nie wiem gdzie zaczac swoja historie. Moze kiedy moje zycze nagle uleglo zmianie i to o dobre 180 stopni.

A wiec ...

Kilka lat temu jak kazda dziewczyna, bylam normalna dziewczyna w moim wieku. Nigdy zadnych problemow, pelno przyjaciol, niczego mi nie brakowalo. Normalny dom i wszytko. A moze nie???

Ale wszystko sie zmienilo gdy pewnego razu poszlam na spacer. Wtedy poplenilam ten wielki blad. Zaczepil mnie jakis chlopak pytajac o godzine. Jak juz mialam mu odpowiedziec zauwazylam ze ma on zegarek na reku, wiec zamiast odpowiedziec na pytanie sama zadalam pytanie dalczego sie pyta mnie jak sam wie doskonale, ktora godzina. I... tak zaczela sie nasza przyjazn, jesli to mozna tak nazwac.

Spotykalismy sie prawie kazdego dnia. Nigdy nie wspomnielismy swoich nazwisk czy konkretnych szczegolow z zycia. Nawet adresow, czy numerow telefonu. Dzis zastanawiam sie dlaczego nie chcielismy tego, czy moze dlaczego on nie chcial. Jedno wiem napewno ze ciesze sie z tego. A dlaczego, to pozniej sie okaze.

 

 

 

 

 

nea : :